CO ZA WEEKEND!
Rany nigdy więcej takich!!!
W piątkowy poranek przeżyliśmy koszmar! dosłownie...
Nie mogliśmy dobudzić Alana, zalany potem nie miał siły otworzyć nawet oczu...
i tak znaleźliśmy się w szpitalu;(
Diagnoza - rotawirus
moje małe biedactwo wycierpiało się za wszystkie czasy;(
Pierwszy raz przeżyliśmy coś takiego i mam nadzieję, że poraz ostatni.
Dziś wróciliśmy do domku i wszystko wraca do normy;)))
Dziękuje Wam Kochane moje za życzenia i słowa otuchy na instagramie i FB, jesteście wspaniałe;*
Oprócz tego niefajnego incydentu, spotkały mnie też dwie przemiłe niespodzianki - wygrane...ale o nich innym razem ;)
Aj strasznie żałuję, że nie mogłam być na targach w Krakowie ;(
Tak sobie pomyślałam...kto jest z Poznania lub okolic ???
Może zorganizujemy jakieś spotkanko? Co myślicie?
Beti? Dekormaniaczka?
Wszystkie kobietki - blogerki, co Wy na to?
Pięknego tygodnia, bo tak (pogodowo) się zapowiada ! ;)))
buziaki
20 komentarze
kurde felek ......już czuję co czułaś !!!!!! nienawidzę chorowania !!!!! trzymajcie się !!!
OdpowiedzUsuńWspolczuje ogromnie Martuś. Nawet sobie nie wyobrazam co musieliscie przezyć w takim momencie. Oby juz wszysto bylo dobrze!
OdpowiedzUsuńLajf, niektore rzeczy wplywu nie mamy, choc tak bardzo by sie chcialo ochronic nasze dzieci, czasami sa I takie momenty...dobrze, ze juz wszystko ok I jestescie w domku! trzymajcie sie cieplutko:-)
OdpowiedzUsuńO matko... Chyba bym na zawał zeszła. My Młodego na rota szczepiliśmy, więc teraz wszystkie podobieństwa nawet lekko przechodzi. Za to innego wirusa złapał i ciągle taki na tip-top nie jest :/ Z okolic Poznania to i ja. Chociaż słabo u mnie z wnętrzami, bo to u mnie temat odległy jeszcze (ale zobaczycie jak w końcu kiedyś się rozkręcę), jednak spotkać się byłoby miło :) Jak nie w P-niu, to wiesz że w Twoim mieście też bywam ;) Zdrówka dla Alana - niech szybko do sił wraca.
OdpowiedzUsuńNo to dobrze że wszsytko jest w porządku :) Dużo zdrówka!
OdpowiedzUsuńJa z okolic Poznania :) Bardzo chętnie :) A rotawirus- znam temat doskonale. W marcu leżałam z Zosią w szpitalu przez tego szkodnika ;//
OdpowiedzUsuńWspółczuję Martuś. Zdrówka życzę
OdpowiedzUsuńZdrowka Wam zycze :***
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że już wszystko wraca do normy... domyślam się kochana co czułaś...masakra.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Joasia
o rany - jak dobrze Kochana ,że już po wszystkim - Alankowi dużo zdrówka życzę ♥
OdpowiedzUsuńa w Poznaniu to ja tylko bywam co dwa tygodnie ;))) może mała kawka ? ;)
buziaczki Martuś
Martuś dużo zdrówka Alanowi życzę i również mam nadzieje, że to już się nie powtórzy.
OdpowiedzUsuńPrzytulam Was mocno :)
Biedny Alanek... Mam nadzieję, że już będzie dobrze!!! ZDRÓWECZKA mu życzę!!!
OdpowiedzUsuńGratuluje wgranych i co do spotkania z miłą chęcią... Mieszkam 60 km od Poznania!!!
Buziaczki Martuniu
fajny pomysł:-) dużo dużo zdrówka:-)
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło :)
OdpowiedzUsuńale pewnie nie było łatwo...
trzymajcie się :)))
Jejku,bardzo współczuję choroby,już widzę ile musiałas przeżyć :-( dobrze że już jesteście w domku i że jest lepiej już :-)
OdpowiedzUsuńJa jestem z okolic Poznania i chętna na spotkanie :-)
Zdrowia życze dla malucha
OdpowiedzUsuńzdrowia zdrowia!!!
OdpowiedzUsuńWspółczuję ogromnie, dobrze, że już lepiej. Ściskam Was! No a do Poznania mi niestety nie po drodze :(.
OdpowiedzUsuńPóźno wpadam ale doskonale rozumiem co czujesz.Pamiętam jak moja Paulina dostała trzydniówkę,gdzie gorączka sięgała przez trzy dni 40/41 stopni i żadne środki przeciwgorączkowe nie dawały rady i trzeba było okładać dziecko lodem i zimnymi ręcznikami...koszmar! Mam nadzieję,że nigdy więcej tego nie doświadczę,bo chodziłam jak cień.
OdpowiedzUsuńMartulku jeśli tylko będę w stanie załatwić sobie wolny dzień to z wielką przyjemnością się spotkam z Tobą i resztą dziewczyn. Fajnie by było tak w realu pogadać i zobaczyć się!
Ściskam i dużo zdrówka dla Alana :*
Trzymalam kciuki - widz.na instagramie kochana. Dobrze, ze to juz za Wami-cale szczescie! No ja to najblizej mam do W-wy tak naprawde, Poznan daleko... ale moze kiedys bo szwagierke mam w Poznaniu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz ;*
Thank you for your comment ;*