ROBAL I LAMPA Z ODZYSKU
Ostatnio mnie tu troszkę mniej, nie dlatego, że nie chcę, wręcz przeciwnie chcę bardzo, ale siła wyższa, niestety.
To nie znaczy oczywiście, że mylittlehomemypassion nic nie robi, robi i to wiele, zachodzą zmiany, o czym na pewno niebawem napisze dużo więcej...
A dziś pokażę Wam dwie perełki, które zadomowiły się w naszym pokoju dziennym.
Na kanapie zasiadł żuk - zielony robal, który robi furorę szczególnie wśród dzieciaków.
Poszewkę z żukiem kupiłam w zeszłym roku, spory kawał czasu przeleżała w szafce,
aż w końcu doczekała się debiutu na naszej kanapie ;)
Robal ożywił nieco monochromatyczny wygląd tego miejsca, podoba mi się bardzo;)
Obok narożnika stanęła nowa-stara drewniana lampa, którą dostałam od znajomej.
Dziękuję Madzia :*
Miała zostać spalona, ale na szczęście Magda wiedziała, że u mnie dostanie ona drugie życie ;)
Podobną, z identycznie tłoczoną nóżką i dodatkowym stolikiem-pomocnikiem, odziedziczyła moja mama po dziadkach, więc nie mogło być inaczej, z ogromnym sentymentem i otwartymi ramionami przyjęłam ją do siebie.
Lampa do kompletu miała ogromny beżowy abażur w kształcie stożka, który zastąpiła duża żarówka i taka wersja jest dla mnie najlepsza.
Co do samej nóżki, pierwsza myśl, jaka mi się pojawiła w głowie "pomaluję ją na szaro", ale jak ją tylko przywiozłam do mieszkania, szybko zmieniłam zdanie.
Zostaje taka, jaka jest - drewniana - naturalna.
poszewki H&M Home/typografia Kinkallo Amazing Decor
Do następnego ;)
M.
15 komentarze
fajna ta lampa. podoba mi się, że zostawiłaś ją bez abażura. fajnie wygląda. i pomyśleć ile ich wylądowało w piecu. pamiętam ,że kiedyś prawie w każdym domu stała.
OdpowiedzUsuńŚwietna lampa, idealnie pasuje do wnętrza :)
OdpowiedzUsuńA ja chwyciłabym za pędzel albo lepiej, za farbę w sprayu i ubrałabym ją w jakiś zaskakujący kolor. Mówię oczywiście o lampie, a raczej o jej podstawie. W obecnej wersji zbyt mocno przywołuje stylistykę minionego okresu.
OdpowiedzUsuńCo do podusi - brawo za KOLOR! Czarno-białe żuczki już się mocno opatrzyły a ten jest fajny, wyrazisty. Mocny akcent :)
Lampa jest rewelacyjna!!!
OdpowiedzUsuńuściski kochana
Lampa jest na prawdę rewelacyjna:) Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili do mnie
Zuzia, merelysusan.blogspot.com
Żuka jeszcze u nikogo nie widziałam, bardzo wyrazisty akcent. Choć moją uwagę nadal przykuwa metalowa komoda z arbuzami, bo bardzo mi się podoba ten kącik. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńlampa gra tutaj pierwsze skrzypce :) świetna jest. Chociaż ja bym się chyba zastanowiła nad tym abażurem... jednak ma on odgrywać jakąś rolę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLampa z historią więcej nie trzeba :-)
OdpowiedzUsuńale tak przytulać sie do żuka ja sie pytam ? ;-)))))
Niby zwykły stojak do lampy bez klosza, a jaka niezwykła historia! Super!
OdpowiedzUsuńPoduchy są super :) i lampa świetnie tu pasuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ten robal mnie przeraża, ale ma coś w sobie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten twój robal. Ma przepiękne kolory od razu ożywił całą kanapę. Fajna lampa, szkoda by ją było spalić. U ciebie dostała drugie życie i to jakie! Świetnie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńCo do żarówki to ja ostatnio zakupiłam dwie żarówki modelu edison i są świetne!
Dlatego pozdrawiam i zapraszam Cię również do mnie :)
www.homemade-stories.blogspot.be
Super lampa, świetnie się wpasowała do pokoju, tak jak poduszka zresztą :-) Ściskam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńRobalek rewelka ;-) kto by pomyslal, ze taki zuczek moze tak fajnie wygladac :-)
OdpowiedzUsuńLampa jest przecudna.Dobrze że jej nie malowałaś.Drewno super ociepla to wnętrze.Pozdrawiam http://thirdfloorno7.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz ;*
Thank you for your comment ;*