MOJA CHWILA...

12:03 Marta 20 Comments Category : , , , , , ,



Macie już jakieś konkretne plany na ten rok? (co prawda już koniec stycznia, ale na planowanie nigdy nie jest za późno, prawda? )
Robicie w ogóle takowe zestawienie?



Jeszcze jakiś czas temu byłam dla siebie bardzo wymagająca - za bardzo, ciągle w mojej głowie słyszałam MUSZĘ...zrobić to, zrobić tamto, to kupić, tam pojechać...o nie skończyło się! 
ja nic NIE muszę, ja MOGĘ, ale to zależy tylko i wyłącznie od tego czy CHCĘ!
Mój głos wewnętrzny był za bardzo ambitny, trzeba było go trochę przystopować ;)
Znacie to, planujemy coś zrobić lub kupić, ale nic z tych planów nie wychodzi (wiadomo różnie to bywa) i co... mamy wtedy wyrzuty sumienia, mało tego zarzucamy sobie, że jesteśmy do niczego, że nie jesteśmy w stanie zrealizować ani jednego swojego założenia, to jest straszne, wiem, bo sama to przechodziłam...
Niepotrzebnie! To tkwi jedynie w naszej podświadomości, tak naprawdę nikt z nas nic nie MUSI i to od nas samych zależy jak podchodzimy do danych sytuacji.


Aktualnie nie robię dalekosiężnych planów, co ma być, to i tak będzie...już sie z tym pogodziłam...
 wiadomo jakaś tam lista rzeczy, które np.chciałabym kupić, zrobić, zobaczyć jest - w głowie - ale nie mam na jej realizację ograniczenia czasowego, wiecie takie - może kiedyś ;)
Będzie okazja, ochota, potrzeba, to się wykona i tyle ;)
Bez żalu, wyrzutów, rozczarowania, wtedy radość z osiągniętego celu wydaje mi się większa ;)
Teraz tak właśnie pomyślałam, że nawet nie mamy sprecyzowanych planów na ferie (a to juz niedługo przecież) czy wakacje, czyli z tego wniosek, że znów bedzie na spontanie Panie M. prawda?! ;)


Co najważniejsze przestałam przejmować się rzeczami, na które i tak nie mam wpływu, bo po co się zadręczać???, to i tak nic nie zmieni, jedynie zdrowie moje może ucierpieć. Bez sensu!
Nie jestem zbawicielem świata, superwomen itp. jestem zwykłym prostym człowiekiem - kobietą, który ma prawo do spokojnego życia, zwłaszcza wewnętrznego, ot co.



A teraz czas na kawę, a potem...zobaczymy... ;)




notes  anita się nudzi / kubek scandi concept / podkładka hand made / gwiazdka hand made / poszewka choinki M.House / poszewka a'la beton MonkeyMachine




Udanego i beztroskiego weekendu ;)
Odpoczywajcie ile wlezie ;P

Image and video hosting by TinyPic

RELATED POSTS

20 komentarze

  1. Zgadzam się w całej rozciągłości. Niech zatem to będzie tylko to do list tych CHCĘ rzeczy ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zupełnie się z Tobą zgadzam!Sama doszłam do takiego wniosku już jakiś czas temu i nie planuję dalej niż na dwa miesiace czyli tyle co ile kursujemy pomiędzy UK a naszym nadmorskim domem. Nauczyłam się,że będąc żoną inżyniera pracującego w różnych miejscach nie mogę za daleko wybiegać w przyszłość/ Jest tu i teraz!
    miłego odpoczynku i kawy:)Ja właśnie wstawiłam zbożowe ciasteczka dla synka,a potem pyszna tarta mnie czeka:)
    ściskam MOCNO

    OdpowiedzUsuń
  3. Dalekosiężnych planów nie robię.Wyjątek stanowią tu wakacje, bo już teraz zastanawiam się, jak mają one wyglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Magiczne chwile i piękne rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rownież sie zgadzam! :)))) śliczne kadry... Ile spokoju w nich :)
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja już też przestałam planować i mówić, że MUSZĘ to zrobić ... dzięki temu człowiek ma mniej rozczarowan i frustracji... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam sie!spokojnego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja już niczego nie muszę. Już dawno nie robię planów. Co dam radę zrobić to będzie tylko moją radością :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie planuje, tylko czekam co los przyniesie ;))) Lepiej byc mile zaskoczonym niz rozczarowanym jesli nasze plany nie wypala ;)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Co prawda plany na ferie i wakacje już mam, ale nic poza tym. Przestałam planować, gdy zazwyczaj dzień przed planowanym wydarzeniem któreś z dzieci się rozchorowało. Co ma być to będzie

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie ma co gnać :) bo i po co :)
    buźka

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadzam się z tobą kochana... Wszystko samo się ułoży... jak to mówią "wyjdzie w praniu":)
    Piękny notes:)
    milutkiej reszty weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tez nie gnam..Nie planuje. Czasem spontan jest lepszy i bardziej cieszy.. Cieszmy się tym co mamy.. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Doskonale Cię rozumiem, bo wiele lat żyłam w pułapce "muszę", czasem nadal łapię się na tym, że powinnam obniżyć standardy. Nie łatwo być perfekcjonistką. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  15. prawda :) choć sama co roku robię sobie listę... moich "zachcianek"
    chciałabym kupić / zrobić / zrealizować itd itp.... ale nic na siłe , jeśli nie uda mi się czegoś zrealizować - nie mam o to do siebie żalu, widać tak miało być ;)
    powolutku uczę się cieszyć z tego co mam i co los przynosi :)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. Jest takie powiedzenie...chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu jakie masz plany. I chyba coś w tym jest, bo zwykle jak planowałam sobie coś, to nigdy nic z tego nie wychodziło. Przestałam planować, żyję jak student z dnia na dzień a co przyniesie los zobaczymy :) Wiem tylko co bym chciała, o czym marzę ale kiedy to zrobię nie ma znaczenia!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  17. Dokładnie: Najpierw kawa, a potem się zobaczy! Tak 3mać!

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozumiem doskonale.Tyle rzeczy się dzieje samoistnie,że lepiej nie wybiegać z tym planowaniem:) Spontan szczególnie podczas wakacyjnych wyjazdów- polecam!Pozdrawiam.Ania

    OdpowiedzUsuń
  19. Dokladnie tak Martus:) nic nie musimy a mozemy chciec ...i zobaczymy co z tego wyjdzie:)) Usciski kochana!!!!:)***

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam podobne podejście...nie warto planować na przyszłość, na najbliższy rok. Bo jutrzejszy dzień może pokrzyżować wszystkie plany. Ja planuję w granicach możliwości, kiedy umiem coś przewidzieć. Nie wybiegam w przyszłość dalej niż na kilka tygodni. I póki co, wszystko się jakoś układa ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz ;*
Thank you for your comment ;*