... drugie życie...

23:11 Marta 40 Comments Category : , , ,


Na początku dziękuję Wam serdecznie za to, że jesteście oraz za wszystkie pozostawione słowa, które czytam zawsze z uśmiechem na twarzy ;)

_____

Kilka miesięcy wstecz kupiłam na allegro ludwiczka. Radość była ogroooomna, tym bardziej, że wygrałam licytację i nie dałam za niego zbyt wiele...
i zapał do jego przeróbki na początku też był... taaaak, ale słomiany niestety...
  wstyd się przyznać, że biedulek spędził w piwnicy całą zimę, potem wiosnę...ale w końcu doczekał się dnia, w którym całkowicie zmienił swój image ;))


PRZED

Najpierw uległ całkowitemu ręcznemu oczyszczeniu czyt. oszlifowaniu, a następnie pomalowaniu  białą  ( rzecz jasna ;) )  farbą akrylową.


Ze zmianą obicia, mimo wcześniejszych obaw, szybciutko się uporałam. Na początku zdjęłam stare obicie, które dalej posłużyło mi jako szablon, ten obrysowałam na materiale i po wycięciu przymocowałam go do fotela za pomocą zszywacza.
potem już z górki...przyklejenie przy pomocy kleju z pistoletu na gorąco ozdobnej tasiemki w celu zakrycia widocznych zszywek.

I voilà




Teraz nowy-stary ludwiczek zdobi nasz salon ;))

Jak na swój debiut w tapicerowaniu myślę, że nieźle wyszło i jestem usatysfakcjonowana ;))


Ha
 żeby tego było mało - metamorfozie poddała się także pufa, którą odziedziczyłam po babci i która od dawna prosiła się o renowację...
jak szaleć, to szaleć na całego haha


PRZED






Podobnym sposobem jak fotel pufka uzyskała nowe wcielenie
i świetnie się zgrała z ludwiczkiem ;)




Podwójny projekt zakończony sukcesem
ufff co za ulga!

    nigdy więcej   haha 


P.S. szykuję dla Was małą niespodziankę...bądźcie więc czujni! ;)



Ściskam ;*

marta

RELATED POSTS

40 komentarze

  1. Witaj. Świetne są takie metamorfozy.Stary mebel zyskał nowe życie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. wow - super, trzeba mieć odwagę, żeby brać się za coś takiego - ja bym raczej poległa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe dziękuję, nie było tak źle jakby mogło się wydawać, ale przyznam, że dość pracochłonny projekt;)
      jeśli ja dałam radę (nie mając z tapicerowaniem nigdy wcześniej nic wspólnego) Ty Kochana też byś dała;)

      Usuń
  3. Rewelacyjna przemiana, bardzo mi się podoba, podziwiam że sama się za to zabrałaś :)))) Marzy mi się taki fotel...

    OdpowiedzUsuń
  4. po przemianie wygląda o wiele lepiej ;)i do tego ta pufa! ekstra ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Justyś, również jestem zdania, że wygląda znacznie lepiej w jaśniejszej wersji ;)

      Usuń
  5. fantastyczna metamorfoza :) fajny komplet tworzą z pufa. miłego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super przemiana, fotel i pufa wyglądają bardzo stylowo

    OdpowiedzUsuń
  7. super komplecik stworzyłas :) pufie oddałabym jeszcze tasiemeczke :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;)
      chciałam, żeby pufka była troszkę skromniejsza; fotel ma tasiemkę tylko dlatego, że musiałam ukryć jakoś zszywki;))
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. o Boże jak ślicznie Ci to wyszło. bajka zakochałam się !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jejku bardzo mi miło, dziękuję ślicznie!;)

      Usuń
  9. Świetny komplecik Ci wyszedł, ja jestem lepsza podobne krzesełka u mnie stoją już chyba z 1,5 roku i czekają na swoje 5 minut, mimo że mąż tapicer, ale jak to się mówi szewc bez butów chodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe no to rzeczywiście Kochana pobiłaś mnie;))
      najgorzej się zebrać i zacząć, a potem pragniesz jak najszybciej skończyć, żeby ujrzeć efekt końcowy;) do samego końca nie wiedziałam jak wyjdzie, ale naprawdę jestem z niego zadowolona;))
      to teraz czekam Gosiu na fotki z Twojej metamorfozy;)

      Usuń
  10. Ja tu jeszcze nie byłam? O matko... sporo przegapiłam. Kochana fotelik cudny mam podobny tylko ze starą tapicerką looknij:)
    http://uwielbiamczarowac.blogspot.com/2013/05/lekcja-cierpliwosci-przy-fotelu.html

    U Ciebie jest prześlicznie, chcę czerpać od Ciebie... bo zawsze czerpię od najlepszych. ZOSTAJĘ:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany Kochana aż się zarumieniłam!Bardzo mi miło!Dziękuję!!!;)
      Lecę w takim razie zobaczyć Twój fotelik:)

      Usuń
  11. Prześlicznie się teraz prezentują .Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Szacun ! Boska metamorfoza!

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie wyglądaja. No to teraz można wypoczywać :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;))
      taak idealna miejscówka na wypoczynek;))

      Usuń
  14. Martuniu wspaniała przemiana...fotel wygląda idealnie że o podnozku nie wspomnę, powalił mnie na łopatki;-))
    ściskam :-*

    OdpowiedzUsuń
  15. powiadasz nigdy więcej??? ale jaki efekt, cieszy oko prawda???

    Pozdrawiam
    Iz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nigdy nie mów (pisz;)) nigdy...hehe na dzień dzisiejszy mówie nie takim projektom, ale w przyszłości...kto wie, może się skuszę;)bo przecież kobieta zmienną jest;))
      oj tak, zdecydowanie cieszy oko, nie tylko moje hehe
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  16. Wyszedł pięknie :-)
    Ja swojego też przerobiłam :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. No no no, jaka zdolniacha z Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wygląda świetnie. Ja tez ostatnio walczyłam z Ludwikiem:) i też tyle leżakował zanim się za niego zabrałam:)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz ;*
Thank you for your comment ;*