NEW LIFE!
Stało się!
Dziura blogowa dopadła i mnie...ale ostatnio tyle się dzieję w moim życiu...
Kochani zaczynamy NOWE ŻYCIE !
Nowe mieszkanie,
nowe miasto,
nowe miasto,
nowe przedszkole,
nowi znajomi,
sąsiedzi
i nowa praca!
W lutym postawiłam wszystko na jedną kartę...
Odeszłam z pracy...jak źle sie dzieje, to trzeba to zmienić, prawda? Po to żyjemy, żeby się spełniać, czuć satysfakcję i radość z życia, z tego co sie robi !
Życie jest krótkie, ulotne, po co tkwić w czymś, czy gdzieś, gdzie jest Ci źle???
Oczywiście praca z pacjentem była pracą, którą uwielbiałam, móc pomóc osobie potrzebującej i widząc uśmiech na jej twarzy, to najlepsza nagroda za to, co się robi.
...na taką, a nie inną decyzję wpłynęły zupełnie inne, niezależne ode mnie sprawy.
Ale z perspektywy dnia dzisiejszego na dobre mi to wyszło, to była najlepsza decyzja, jaka ostatnio podjęłam, no oprócz kupna mieszkania ;D
Ale z perspektywy dnia dzisiejszego na dobre mi to wyszło, to była najlepsza decyzja, jaka ostatnio podjęłam, no oprócz kupna mieszkania ;D
I tak właśnie od tego poniedziałku objęłam zupełnie nowe stanowisko w zupełnie nowej firmie!
Jestem teraz konsultantem medycznym khm khm brzmi poważnie ;)))
Więc cały tydzień spędziłam na intesywnych szkoleniach, stąd ta dziura blogowa...
ale już jutro obiecuję nowy pościk prosto z sypialni
Buziole i do jutra!;)
22 komentarze
Trzymam kciuki za to nowe życie - niech będzie dobre, komfortowe. spełniaj się i realizuj i żyj tak jak chcesz i potrafisz!!
OdpowiedzUsuńoJ, DZIEJE SIĘ DZIEJE, POWODZENIA !!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo czekam Martuś ;-)...przecudnej urody ten łapacz snów ;-). Sama robiłaś??
OdpowiedzUsuńGratuluję zmian i dobrych decyzji! Ja właśnie wczoraj stwierdziłam,że szukam nowej pracy,bo obecna zabiera mi zbyt wiele energii i kosztuje zbyt wiele nerwów. Krótko mówiąc wypalam się do reszty.Czas na zmiany,nie wiem czy lepsze ale nie widzę sensu przebywania wśród ludzi,którzy tylko patrzą jak Cię wygryźć.
OdpowiedzUsuńŚciskam Martulka
Bardzo się cieszę Marto, że spełniasz marzenia, idziesz jak burza na przód i nie oglądasz się za siebie. Życzę Ci dużo sukcesów!!! :))
OdpowiedzUsuńGratulacje! Trzymam kciuki żeby jak najlepiej się układało i podziwiam za odwagę :)
OdpowiedzUsuńKochana - a ja myślałam ,że u mnie się dzieje :))) Ty to dopiero Masz rewolucje . Ale po sobie wiem ,że to motywuje i dodaje energii. Oby tak dalej. Życzę Ci wszystkiego najlepszego ♥
OdpowiedzUsuńNo to gratulacje się należą! :) Zazdroszczę, bo u mnie w pracy też już brak perspektyw, ale decyzja trudna. Tym bardziej trzymam kciuki i ble do przodu. No i czekam na sypialniany post :)
OdpowiedzUsuńDo odważnych świat należy!!! Sama kiedys postapiłam podobnie i na dobre mi to wszyszło:-) Powidzenia Kochana i wyłaź z tej dziury blogowej bo mi Twpoich komentarzy brakuje, hi hi hi. Pozdrowionka!!
OdpowiedzUsuńŚwietnie się czyta to co piszesz o zmianach na lepsze.Gratuluję odwagi i życzę powodzenia w " nowym życiu " :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńo proszę! jakie duże zmiany u Ciebie :) to jakie miasto wybrałaś? :)
OdpowiedzUsuńprzyjemnego weekendu i czekam na migawki z sypialni :)
Kochana moja, nawet nie wiesz jak ja kibicuje takim zmianom! z calych sil!!! wielkie buziaki!
OdpowiedzUsuńgratuluję odważnej decyzji!! trzymam mocno kciuki:)
OdpowiedzUsuńpowodzenia !
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, żebyś ty była szczęśliwa kochana:):):)
OdpowiedzUsuńCzekam na posta :):):)
Buziaczki Martuniu
Gratuluję odważnych decyzji! Czasem tak trzeba :) Życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńNo to nie pozostaje mi nic innego jak życzyć samych dobrych chwil w nowej pracy, w nowym domku, w nowym mieście... :) Oby wszystko ułożyło się dobrze no i do szybkiego napisania kolejnego posta ;)
OdpowiedzUsuńno i pięknie!
OdpowiedzUsuńa jaki łapacz piękny, skąd, skąd? :))
Ludzie boją się zmian, ale często wychodzą nam one na lepsze, życzę dużo szczęścia i czekam na nowy post,
OdpowiedzUsuńcałusy!
trzymam kciuki za "nowe życie"!
OdpowiedzUsuńzawsze chcialam miec lapacz snow....
OdpowiedzUsuńniech ten Twoj odgania koszmaty dnia codziennego! Zycze szczescia w nowej pracy!
Kobieto droga ! Ja dopiero teraz dotarłam do tego posta ( nie wiem jak to się stało, że go ominęłam). Gratuluję przede wszystkim odwagi. Ja nie za dobrze znoszę zmiany a ilość zmian w twoim życiu wygląda porażająco. Oczywiście trzymam kciuki by wszystko gładko i świetnie poszło :) i byś znalazła mnóstwo szczęścia w nowym miejscu ( dosłownie i w przenośni ).
OdpowiedzUsuńBuziaki
Joasia
Dziękuję za Twój komentarz ;*
Thank you for your comment ;*